................
...dziś w tłumie ludzi poczułam nijakość ...bezsens ....pragnienie ...... z każdą minutą rosnące oczekiwanie ....... nie wiem .... na słowo może ... na chwilę „już jestem” ........ na sekundę ...może dwie .... czasem myślę, że zbyt wiele wymagam ...zasłoniłam rękami twarz, opuściłam głowę .............. przed chwilą ........ włosy opadły, chroniąc mnie przed światem .... zamykam ten swój mniejszy na klucz i ręką, w której się mieści macham nad przepaścią ....jednym słowem w tej chwili ...wyrazić? ............... przytul mnie ... bardziej banalnie być nie mogło .... a ja płaczę ........ no cóż............ nie jestem zimną Izabelą Łęcką ...
.......... pretensjonalnie ?............ cóż bym dała w owej chwili za ciepło dłoni twej ....
...idź spać, późno już ... oznaczające .... nie męcz się ze mną, mogę tak marudzić do rana ....
„nie zamierzam iść spać ...już nie ....”