..........
... czas mi się kończy każdego dnia koło dwunastej .... potem kradnę go jak się da .... a maraton dopiero się zaczyna ... zachciało mi się to teraz mam;) ..... trudno to wszystko pogodzić ... czasami myślę .... jak to miło by było iść do biura na osiem godzin, wrócić do domu i poczytać coś, co nie jest związane z wykonywaną pracą ... albo taką kosmetyczką być .... cicho i przyjemnie ... muzyka nastrojowa przez cały dzień, klientki prawie śpią ... żyć nie umierać ..... a tu człowiek nie może iść głupi do pracy i głupi być w ogóle nie może tylko stale mądrzejszy .... a końca nie widać .... i długo nie będzie ....
.... dziś mi powiedział, że mam ładne brwi .... uśmiechnęłam się ... nigdy o tym nie myślałam .... pamiętam jednak jak przeciągnął po nich palcem ... pamiętam jak położył rękę na wewnętrznej stronie uda ........ jak innym razem położył ją na biodrze i kciukiem coś rysował ......... jak podobałam mu się taka saute i roztrzepana ...
.....mówią, że miłość jest ślepa .... bardziej chyba zakochanie .... bo miłość wszystko widzi i akceptuje to .....