................
… „czułe pozdrowienia z plaży …jestem cały czerwony;) mam nadzieję, że do powrotu zbrązowieję …chyba trochę do Ciebie tęsknię” …i wiem, że to do Ciebie choć nie do końca po polsku było celowe bo zupełnie inaczej brzmi niż za Tobą…
…rzadko mówi wprost o tym co czuje …przemyca jakby albo tak niby wtrąca ściszonym głosem, jakbym miała tego nie zauważyć …doskonale wie, że słyszę to bardziej …
…wsiadam do samochodu, całuje mnie w policzek „tęskniłem trochę…słuchaj sprawa wygląda tak i tak (już głośniej) a mnie wtedy ta sprawa mało obchodzi ….
… „powinnam to szybko załatwić i nie byłoby sprawy” … „tak, faktycznie …ale dzięki temu mogłem z Tobą spędzić całe popołudnie ( mówi niby do drzew za oknem) …nie jesteś głodna?”….
…. „co Ty kombinujesz? Chcesz u mnie zostać dzisiaj?;) podkręcasz mnie tylko a zaraz powiesz, że nie możesz…” ….”żartowałam, nie mogę” … „ogarnąłem nawet rano mieszkanie w razie czego … ale dobra i ta godzina tutaj” …. „myślisz o mnie? Myślałeś?” …myślę, kiedy zasypiam myślę i rano myślę” (wszystko mówione do szklanki z colą jakby do siebie nie do mnie, dość szybko) …niekiedy mam wrażenie, że to tylko te jego myśli słyszę … i on mam wrażenie, że ma wrażenie, jakby tym mówieniem nie mówił tego co zabronione … bo przecież mu powiedziałam na samym początku …”tylko się we mnie nie zakochaj” …”wiem, ale Ty możesz nieźle zawrócić w głowie, wiem, mam rozum” (i nie pokazuje wtedy, że smutnieje, ale widzę ten smutek nie smutek, nie wiem jak to nazwać …) …
..tysiąc razy już widziałam nasze spotkanie po jego powrocie … tysiąc razy w myślach kładłam mu głowę na ramieniu, obejmowałam go, patrzyłam mu w oczy całując usta…jeszcze jeden długi tydzień ….
….przeczytałam tę notkę i stwierdzam po raz kolejny, że się uwsteczniam jeśli kierują mną uczucia … poziom notki – infantylna licealistka;)…