.............
… nie widziałam go już 2 tygodnie i zapowiada się, że pewnie jeszcze przez kilka dni go nie zobaczę ….wariuję … objawia się to tym, że chodzę jak z petardami w każdym kawałku ciała … zrobiłam się nieznośna nawet dla niego … wczorajsze smsy do najprzyjemniejszych chyba nie należały …. „ owulację masz to Ci hormony buzują” napisał w końcu….”to miło, że pamiętasz kiedy mam, ale nie ma reakcji bez akcji” … „ wytłumacz mi bo nie rozumiem, mam przynieść koc czy przytulić?” …. jego anielska cierpliwość do mnie mnie rozkłada … to tylko fragment naszej rozmowy … na końcu napisał „twoje fochy też mają swój urok” …
… w środę bardzo chciałam żeby zadzwonił … myślałam o tym nieustannie choć wiedziałam, że to niemożliwe, nigdy po południu nie dzwoni …. wyszłam z domu, weszłam do knajpy gdzie umówiona byłam z koleżanką i słyszę telefon w torebce ….” miałem jakąś ochotę zadzwonić … czułem, że jesteś sama” …
… w trakcie rozmowy zapytał czy to bezpieczne, że z nim rozmawiam w obecności jakiejś koleżanki … odpowiedziałam, że jest wtajemniczona, znamy się kupę lat i była świadkiem na moim ślubie …. „a teraz może być na rozwodzie” powiedział …. co odebrałam bardzo dwuznacznie ….
Dopisane o 18.33.
Z horoskopu przeczytanego przed chwilą:
A twój romans, mimo twoich wątpliwości, zmierza ku bardzo szczęśliwemu zakończeniu,
więc nie żałuj ukochanej osobie ciepłych słów i gestów. Nie ryzykuj kłótni.