......usiadla obok niego ..... próbowala być mila ... to nie jego wina, że go nie kochala ... nie jest zlym czlowiekiem ... polożyl jej glowę na kolanach ... pomyślala, że teraz powinna go poglaskać po glowie, pobawić się jego wlosami ale nie umiala ... ciężka jak olów ręka nie chciala się podnieść do góry i polożyć na jego glowie ... patrzyla jak zasypia czlowiek zza szyby, czlowiek z innego świata, z innych klimatów ..."może serce mam za male ... bo dlaczego nie ma w nim miejsca na milość do niego" .... zupelnie nic .......