..........
....kolejna noc przygód .....wędrowanie z kołdrą od pokoju do pokoju aby nie słyszeć jego krzyków i pretensji .... zjawiał sie po chwili aby energicznym ruchem zerwać ze mnie kołdrę, abym przypadkiem nie śmiała zasnąć .....
- no o co ci kurwa chodzi! co ci się nie podoba?!
- to nie jest dyskusja na tą porę, porozmawiamy jutro, jak wytrzeźwiejesz...
- jestem trzeźwy, no słucham! co masz mi do powiedzenia?! może mi wytłumaczysz dlaczego jestem dla ciebie nikim?! bo widzę, że masz mnie w dupie, człowiek haruje jak wół a królewna tylko NIE i NIE!
...tysiące gróźb i próśb ...tysiące bolesnych słów ... błagań o wytłumaczenia ...przy próbach wyjaśnienia, że kropla drąży skałę, że od lat czuję się raniona i zaniedbywana ...... moje słowa obracał i wykorzystywał przeciwko mnie .... nie dając nawet skończyć myśli ........
...... nad ranem kiedy już zasnęłam, śniło mi się, że spaceruję ciemną ulicą w zielonej kurtce, z kapturem na głowie i nikt mnie nie widzi ........ i było mi tak dobrze z tym "niewidzeniem" ......