.........
... co roku obiecuję sobie, że to już ostatnie święta w tym domu ..... co roku w tym czasie jakoś trudniej się oddycha z poczuciem, że to nie moje miejsce na ziemi ..... znowu trzeba będzie się uśmiechać, kiedy spod przymrużonych powiek toczyć się będą lzy ...... nie będzie ani jednej chwili abym o tobie nie myślala, nie tęsknila ... w gwarze rozmów, śmiechu dzieci, krzykliwego glosu bratowej ..... znowu ubiorę choinkę .... będę robila prezenty gwiazdkowe ..... gotowala barszcz z uszkami ..... wszystko to prawie 600 kilometrów od twego oddechu, uśmiechu, dotyku .....
...wlączylam wlaśnie kolędy ..... to nic, że ktoś glośno powiedzial, że chyba trochę za wcześnie ....... muszę jakoś przeżyć i nasze święta ....... już teraz, kiedy nic nie zaklóca myślenia o tobie ......