... środek zimy ....dla mnie końcem lata ...... ostatni wekend wakacji ...... w powietrzu gorące smugi zanikającego slońca, mimo późnej pory temperatura powyżej 25 stopni ....tlumy na rynku .... idziemy gdzieś dalej aby pobyć trochę sami ..... ktoś na kogoś czeka z kwiatami w ręku .... ktoś spacerując wspomina mijające wakacje ..... jakaś dziewczyna siedząca na lawce ukradkiem lzy ociera ..... pomyślalam wtedy, pewnie odszedl, na zawsze ....... malżeństwo z dwójką dzieci śmieje się z mlodszej latorośli, której pierwsza jazda na trzykolowym rowerku skończyla się w zaroślach ...... przechodząca obok kobieta, zajadająca gofra z bitą śmietaną ocierala wysmarowany na bialo nos ...... uśmiechnęlam się do niej ...odwzajemnila ten uśmiech wyciągając chusteczkę z kieszeni spodni ......... to byl koniec lata ...... dzisiaj chyba odszedl ....... z jednym niepotrzebnym smsem ...... z jednym slowem za dużo ....... z nie wyciągniętą w porę ręką ...... z zapachem twojej wody kolońskiej ...wiatru, lasu i piżma ....... odeszlo wspomnienie ...... odeszlo marzenie ....... o tym, że codzień rano będzie mnie budzil ten zapach wychodzący przez uchylone drzwi lazienki ......