Bez tytułu
.... rodzaj bakteriofobii .. wyrzuciłam prawie całe masło, bo przypomniało mi się, że rano ktoś smażył jajecznicę i mógł po jajkach dotknąć masła ....nie wiem też czy to nie rodzaj jakiegoś psychicznego oczyszczenia ... zawsze kiedy jest mi źle, a potrafi to trwać tygodniami ...kąpię się po trzy razy dziennie, jakbym chciała umyć sobie duszę ... nie jest to zwyczajne mycie, to kąpiel w gorącej wodzie, z ogromną pianą i szorowaniem ...potem jest lepiej ..... czuję się lepsza i bardziej “czysta” ...i wtedy sobie myślę: zaczynam wszystko od nowa ..... i to też nie jest zwyczajne myślenie, to nie są konkretne słowa w mojej głowie, ja to czuję ....... bo w wannie to w ogóle jest przyjemnie ...... świat jest piękniejszy, spokojniejszy, wyciszony ...... zmywam wtedy ten ciężar, ten smutek i to całe zło ..... to taki rodzaj bakteriofobii ..... psychicznej ....... przerzucany na masło, źle umytą szklankę, niedomyte ręce ..... wiem to ..bo kiedy jest mi dobrze ..... jem nawet truskawki po drodze ze sklepu i myję się szybko pod prysznicem .....