........
...kiedy darujesz komuś swoje życie, rezygnujesz dla niego z przyjemniejszej wersji swojego jestestwa, w myślach prosisz go o przebaczenie, bo wciąż wydaje ci się, że dajesz zbyt mało ... zamyślasz się nad swoim niespełnieniem a jednak postanawiasz trwać dla dobra wszystkich a nie swojego .... wegetujesz, choć wiesz, że gdzieś może czekać twój lepszy świat ... i przypadkiem dowiadujesz się, że ten ktoś wbrew temu co mówił, dzielnie sobie radził wypełniając swoje życie wszystkimi atrakcjami tego świata, że kiedy umierał na myśl o rozstaniu w chwilę potem konał w objęciach Amora .... nie potrafisz znaleźć słów .... dusisz się własną głupotą ... trauma pozostanie na długo ....
....mam udawać, że o niczym nie wiem? .... mam się dalej uśmiechać i milczeć, kiedy kolejny raz powie, że świat mu się beze mnie zawali? ....
...gdzie ja to dzisiaj słyszałam?: “więcej myślenia a mniej pierdolenia” ...tak droga Martyniu ...