.......
…..na podwórku biegał biały pies, merdał ogonem kiedy otwierałam furtkę …drugi przy budzie szczekał okrutnie, czemu wcale się nie dziwiłam …tak wychowany i nauczony przecież ….
…..wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna wyszedł przed dom, tu wszyscy wychodzą na powitanie innych i odprowadzają potem aż za furtkę …. znam ten zwyczaj … moi dziadkowie zawsze tak robili … nie wypadało tylko zamknąć za kimś drzwi i powiedzieć do widzenia ….
… zaprosił mnie do domu … biednie ale bardzo czysto … nastoletnie dziewczynki i trzech małych chłopców, najmniejszy półroczny …. zasiedli do jedzenia zupy pomidorowej, zamieniając miseczki, które mama pomyliła stawiając na stole ….
… przez ponad godzinę naszej rozmowy ojciec trzymał na kolanach najmłodsze „szczęście”, spontanicznie całując je w główkę, rączkę, policzek …. miał śrutować coś w stodole ale skoro przyszłam ….”zdążę kochana pani” powiedział z szerokim uśmiechem …..
…dzieci otoczyły mnie wianuszkiem, bardzo grzeczne i schludnie ubrane …. raz tylko jeden drugiemu zburzył domek z klocków i tamten się rozpłakał …. cała pozostała siódemka natychmiast zareagowała na sytuację … tak jakby mnie tam nie było … tłumaczyli, głaskali po głowie ….
….długo po tym, jak zakończyłam swoje obowiązki rozmawiałam z tymi ludźmi … żyją z zasiłku i z tego co sobie „przychowają” …z tego co urośnie w polu czy ogródku … nie ma szans na pracę, jakąkolwiek
..kupiłam od nich jajka … miałam jeszcze trochę w lodówce ale nie zaszkodzi mieć więcej …
…zapytałam: „jak Państwo żyjecie, jak dajecie sobie radę?” ….”kochamy się” powiedział mężczyzna i czule ogarnął wzrokiem żonę i całą gromadkę …. ucałował w główkę siedzące na kolanach niemowlę ….
… i bardziej szczerych słów nie słyszałam już dawno … i piękniej nikt nikomu nie wyznał miłości … tak bez skrępowania powiedział :”kochamy się” i nie o „robienie dzieci” tu chodziło, w tej biedzie …. jakby to powiedział nie jeden wykształcony „miastowy” … ale miłość, o której on tak pięknie mówić umiał i tak ją wyrażać, że kiedy stamtąd wyszłam odprowadzona do drogi …. natychmiast chciałam napisać….