............
Skutecznie mi dzisiaj Bmp poprawił nastrój, więc w przypływie tego dobrego humoru napiszę coś jeszcze. Chyba go poproszę aby codziennie rano dzwonił do mnie na pobudkę a każdy dzień dobrym będzie;) (chwilo trwaj!)
Przez jakiś czas chodził za Puszkowym Panem jakiś pies, rasy według mnie nieokreślonej ale według niego to był spaniel. Z której strony bym na niego nie patrzyła bardziej przypominał jakiegoś puszystego wyżła, choć do końca nie mam pewności czy w jakimś psim leksykonie wyżeł wygląda tak jak w mojej głowie.
Ale nie o tym chciałam… Zaprzyjaźnili się trochę wyżej wymienieni. Karmił go Puszkowy Pan, rozmawiał z nim jak z człowiekiem a ten w ramach wdzięczności przynosił mu jakieś resztki spod śmietników.
Tłumaczył mu:
- jak jesteś głodny to powiedz a nie znosisz mi ten syf
Po czym zwrócił się do mnie:
- jak go tak raz dziennie nie opierdolę to się mnie nie słucha, nie nauczony z domu …
- może go wcale nie miał?
- miał, miał bo leje na gazetę jak mi się nie chce mu drzwi otworzyć , powiem pani, że on mądrzejszy niż niejeden człowiek, kiedyś zasnąłem z papierosem to tak mnie długo za rękaw szarpał aż się obudziłem, spaliłbym się jak nic …
Przytaknęłam, bo widziałam kiedyś w jakim tempie pali się domek na działce.
- miałem kiedyś psa, jeszcze w czasach jak normalnie żyłem. Kiedyś przestał jeść – pomyślałem, że jak zgłodnieje to szybko miskę przeprosi i specjalnie go nie namawiałem. Czwartego dnia poszedłem z nim jednak do lekarza. Zdrowy – proszę panią, nic mu niby nie było. Szybko zaczął wyglądać jak nie przymierzając ten. Po tygodniu chyba zerwał się z wersalki, zaczął skomleć, wskakiwać na okno – pomyślałem, że oszalał do tego wszystkiego.
Wychodzę, proszę panią na balkon, a tam sąsiedzi ze swoją suką wrócili z wakacji …
I co mi pani na ten temat teraz powie? Uwierzy pani w coś takiego? Tęsknił zwyczajnie, bardziej niż człowiek, bo niech mi pani takiego pokaże co to nawet na kabanosika się nie skusi, choćby nie wiem jaki zakochany był.
- faktem jest, że ja też wtedy za jedzeniem specjalnie się nie rozglądam
- a bo pani to jak pies jest, wysłucha, w oczy popatrzy, zrozumie …. I zawiesił głos z lekka zażenowany swoim porównaniem … ale taki medalista – dodał marszcząc w uśmiechu oczy.