..........
…….zapytano kiedyś Woltera, dlaczego w niebie nie ma małżeństw …. na zasadzie wzajemności, odpowiedział, bo i w małżeństwach często nie ma nieba ….
…. kilka kilometrów dzisiaj zrobiłam …. żałuję tylko, że buty ubrałam spacerowe raczej niż na maraton … nogi muszę trzymać na stole … ale tak jakoś samo się poszło …. chodziłam, myślałam …. spotkałam Annę …. długo opowiadała mi o ostatnich miesiącach swojego życia …
….pamiętam jak poznała Michała, według wielu bardzo udana para … grzeczni i mili dla siebie …Aniu, może jeszcze soczku, ależ proszę napij się kochanie ….. torbę z zakupami łapał zanim ona zdążyła pomyśleć, że trzeba ją podnieść …. kiedy urodziła dziecko w ciągu trzech dni urządził wszystko tak, jakby nie zrobiła tego doświadczona matka …. bo Ania przesądna jest i przed nawet śpioszków nie chciała kupić …..
…. nie powiem, że tylko ja bo może ktoś jeszcze ….ale widziałam w oczach Ani jakiś smutek, jakąś tęsknotę …. zapatrzenie, zamyślenie …. ciągle daleka wracająca do żywych kiedy Michał po raz kolejny pytał: Aniu może się jednak napijesz? ….
- to było nijakie wiesz, mdłe …. żadnych emocji, uniesień, żadnego zaskoczenia …. nawet serwetkę w restauracji zawsze składał tak samo … długo się zastanawiałam czy go kocham …. seks regularnie, najczęściej w piątek i sobotę, w niedzielę już nie, bo mógłby wstać nie wypoczęty w poniedziałek …. wszystko według schematu, nie powiem, że się nie starał, tylko dlaczego kurwa mać, za każdym razem z takim samym zaangażowaniem …. żal mi go, cały czas jest mi go żal, rozpacza strasznie, tęskni za małą …. ale ja nie potrafię z nim żyć, wiem, że jeśli wrócę, będzie to decyzja nieodwracalna, zostanę z nim do końca życia, a takiego życia to ja nie chcę Martyniu …. nie wiesz wszystkiego jeszcze, jakiś czas temu przespałam się z kimś, nikt ważny ale to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że postąpiłam słusznie ….
- gdzieś słyszałam, że jeśli kobieta kocha faceta, to pójdzie z innym do łóżka tylko wtedy, kiedy będzie musiała ratować mu życie...
-myślisz, że ja go nie kocham?
-myślę, że nigdy nie kochałaś ….