..............
........lubię zapach ciała latem ...inaczej pachnie niż zimą czy jesienią ...
...byłam dziś na pewnej działce, zrywałam piwonie, goździki, szczaw i koperek (tu się do Harley uśmiecham;) ... wszystko pachnie ... właśnie latem ...
..a ciało pachnie tak, że wtulam się w swoje zgięcie pomiędzy ramieniem a przedramieniem (pojęcia nie mam czy tak to się fachowo nazywa, ale przy odrobinie wyobraźni, każdy się domyśli o co chodzi) ..... i za każdym razem zjawia się jakaś tęsknota ... jak zimą, czy jesienią za latem...
...taka niewykorzystana się czuję ... jak plastikowa butelka wyrzucona do kosza ... mająca nadzieję, na zamknięty obieg produkcyjny ...