........
a chcialam tylko coś poprawić .......
Martynia
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
a chcialam tylko coś poprawić .......
..... Ja: mam ochotę na jakiś dobry film...
..... On: skoczę do wypożyczalni i coś przyniosę ...
..... Ja: mówię o tym, że poszlabym do kina ....
..... On: coca coli możesz się napić w domu ....
po 10 minutach
..... Ja: a może do teatru bym pojechala?...
.....On: ty się kurwa chyba nudzisz, muszę ci machnąć chyba dziecko .....
A wydawalo mi się, że Mój Pan ostatnio jest przyjaźnie do mnie nastawiony ..........
..... słońce leniwie przedzierało się przez zasłonięte żaluzje, pojedyncze promyki co kilka chwil rzucały swoje światło na zaspaną jeszcze twarz, powoli otwierała oczy ale ciepła kołdra zachęcała by owinąć nagie ciało i jeszcze na chwile udać się w objęcia Morfeusza ..... i wtedy przypomniała sobie gdzie jest .... obrazy z ostatniej nocy strumieniem wlały gorące wspomnienia w jeszcze nie ostygłe podbrzusze .... otworzyła oczy ..... leżał wsparty o ramię i patrzył ..... “ budzisz się jak małe dziecko, które zaraz po przebudzeniu szuka wzrokiem mamy” – uśmiechnął się ..... “długo tak leżysz?” – zapytała ...... “długo, sen zbyt dużo mi ciebie zabiera, ukradłaś dla mnie te kilka chwil, nie oddam ich nikomu” ...... usiadł na łóżku i zapalił papierosa , zaciągnął się głęboko i powoli wypuszczał dym, patrząc jak unosi się do góry .... “zostań” – wyszeptał ..... “wiesz, że nie mogę” ........ “jesteś wszystkim co mam w tym popieprzonym życiu” . ..... siedział tyłem, nie widziała jego twarzy ale była pewna, że płacze .....
... niedziele niosą ze sobą jakiś smutek, przywolują wspomnienia, refleksje nad życiem ...... dzień, w którym tak naprawdę nic się nie dzieje ..... nudne proszone obiadki, spacerowicze wystrojeni w niedzielne ubrania, uśmiechający się do siebie wbrew widocznej niechęci i nagromadzonym calotygodniowym szarpaniem się ze sobą, urazom .... i jakaś nostalgia wisząca w powietrzu ...... obrazy jak ze zwolnionej taśmy filmowej ..... pozorny spokój ...... tylko co tkwi, w każdej tej duszy ludzkiej udającej radość ze wspólnego świętowania ......